Po pierwsze dziękuje za aż cztery nominacje, wkrótce z pewnością na nie odpowiem. Po drugie jestem kompletnie zawiedziona tym rozdziałem, który jest chyba moją największą życiowa porażka.
Musze jakoś przebrnąć przez te nudne wątki, żeby w końcu dotrzeć do epicentrum najważniejszego wydarzenia.
Czekam na wasze opinie.
Ściskam AvadKa ;*
Hermiona biegła przez ciemny las co
chwile potykając się o wystające korzenie, których w ciemności
nie potrafiła dostrzec. Ubranie miała całe pobrudzone błotem, a
na twarzy i dłoniach widniały liczne rany i zadrapania od krzaków
które boleśnie ocierały się o niezasłonięte części ciała.
Dziewczyna uparcie próbowała znaleźć wyjście z tego labiryntu
drzew, kiedy nagle poczuła ostry, przeszywający ból w prawej
kostce. Przewróciła się na ziemie, a oczy zaszły jej łzami. W
oddali usłyszała przyprawiający ją o dreszcze śmiech swojego
oprawcy.
-Niech to szlag – zaklneła pod nosem
i podciągnęła nogawkę żeby oszacować stan swojej kostlo.
Z ust Hermiony wydobył się jęk
rozpaczy. Z sekundy na sekundę opuchlizna na nodze robiła się
coraz większa.
-Znajdę cię Granger! – do jej uszu
dotarło nawoływanie mężczyzny.
Mimo ostrego bólu spróbowała za
wszelką cenę się podnieść. Wszystkie jej starania spełzły na
niczym. Ból który zaczął promieniować już na całą nogę
uniemożliwiał jej swobodne poruszanie się, co spowodowało jeszcze
częstsze upadki. Wykończona doczołgała się ostatkami sił do
dużego dębu i oparła się plecami o jego pień. Przetarła
palcami zakurzoną, zmęczoną i poranioną twarz. Wiedziała, że
jest na przegranej pozycji, zraniona noga uniemożliwiała sprawne
poruszanie się, poza tym była już zmęczona ciągłym uciekaniem.
Wydawało jej się jakby nie spała już wieki. Podskoczyła kiedy
niespodziewanie usłyszała nawoływanie, które było już coraz
bliżej.
-I tak cię znajdę! – głos
mężczyzny był opanowany i pewny siebie – Wiem, że jesteś
gdzieś niedaleko, czuje tę twoją szlamowatą krew.
Hermiona przełknęła ślinę i
przywarła plecami bardziej do drzewa, natomiast jej oddech zrobił
się płytki. Adrenalina szumiała w jej żyłach, próbując znaleźć
jakiś odpowiedni plan działania. Kiedy Hermiona rozważała
wszystkie za i przeciw dotyczące ucieczki wokół zapanowała głucha
cisza.
Czyżby sobie poszedł? – pomyślała
i zaczęła rozglądać się na boki. W jej sercu zaczęła
kiełkować nadzieja, że w końcu już po wszystkim. Kiedy w końcu
odwróciła głowę natknęła się na parę zimnych, błękitnych
oczu wpatrujących się w nią z pogardą.
-Mówiłem, że cię znajdę – na
ustach Lucjusza pojawił się obłąkany, szyderczy uśmiech.
Serce Hermiony zamarło, a z ust
mimowolnie wydobył się krzyk przerażenia.
Obudziła się w swoim dormitorium,
cała zalana zimnym potem. Serce waliło jej jak oszalałe, a krew
szumiała w uszach. Spojrzała na zegarek, który wskazywał dopiero
6:30. Westchnęła z ulgą na myśl, że był to tylko sen i
ociężałymi ruchami wyszła z łóżka. Skierowała się prosto do
łazienki, zabierając po drodze najpotrzebniejsze rzeczy. Po 20
minutach ciepłego i rozluźniającego jej spięte mięśnie
prysznica już w lepszym nastroju podeszłą do lustra, żeby ogarnąć
swoje niesforne długie włosy, które zaplotła w warkocz. Ubrała
się po czym postanowiła zejść na śniadanie, które właśnie
powinno się zacząć. Kiedy przemierzała powoli zatłaczające się
korytarze zamku, że inni uczniowie przypatrują jej się z
ciekawością. Wzruszyła ramionami i nie przejmując się tym
zbytnio weszła do Wielkiej Sali. Od razu dostrzegła rude włosy
swojej najlepszej przyjaciółki, która z niedowierzeniem
wymalowanym na twarzy czytała jakąś gazetę.
-Dzień dobry – Hermiona usiadła
koło Ginny i zaczęła nakładać sobie do miski owsiankę.
-Chyba nie aż taki dobry – Ginny
posłała starszej gryfonce smutne spojrzenie.
-Coś się stało? Znowu posprzeczałaś
się z Blaisem?
-Z Blaisem wszystko gra – ruda się
zawahała – Chyba sama powinnaś to zobaczyć – podała Hermionie
gazetę, którą przed chwilą sama czytała.
-Co to? – Hermiona z ciekawością
przyjrzała się gazecie na której widniał duży miesięcznik
Hogwartu WIEDŹMA – Nasza szkoła ma gazetę? – zapytała
ździwiona.
-I to nie byle jaką, otwórz na
stronie szóstej.
Kiedy Hermiona otworzyła gazetę na
stronie szóstej, zakrztusiła się owsianką. Na stronie został
umieszczony duży, czerwony nagłówek: MIŁOSNY SKANDAL w HOGWARCIE,
a tuż pod nim jej zdjęcie z Olivierem. Nie zastanawiając się ani
chwili dłużej zaczęła czytać trzystronicowy artykuł opisujący
jej romans z nauczycielem szkoły. W jednym momencie cały jej dobry
nastrój prysł jak bańka mydlana.
-Nie daruje jej tego – warknęła
wkurzona i zaczęła rozglądać się po stole ślizgonów.
-Hermiona wyluzuj to tylko jeden głupi
artykuł. Wątpię żeby ktokolwiek w to uwierzył.
Hermiona prychnęła rozjuszona.
-Odnoszę inne wrażenie - spojrzała
na szepczących do siebie uczniów – Nie jestem już głodna –
odsunęła od siebie miskę i szybkim krokiem podążała ku wyjściu
z Wielkiej Sali, gdy wpadła na Dracona.
-Tu jesteś – uśmiechnął się na
jej widok – Wszędzie Cię szukałem.
Ślizgon spojrzał na nią badawczo i
zmarszczył brwi.
-Wszystko w porządku? – zapytał.
-Chodź – Hermiona pociągnęła go w
stronę jednej z pustych ławek znajdujących się na korytarzu i
podała mu gazetę.
-Co to?
-Otwórz na stronie szóstej i czytaj.
Gryfonka uważnie przyglądała się
spokojnej twarzy swojego chłopaka, która nie wyrażała żadnych
emocji. W końcu Draco oderwał oczy od tekstu i spojrzał na nią
z roztargnieniem.
-Pansy?
-Tak.
-Co zamierzasz zrobić?
-Podaj mi hasło do pokoju wspólnego
ślizgonów a jeszcze dzisiaj rozerwę ją na strzępy.
-A nie lepiej poczekać aż cała ta
afera przycichnie?
-Mam czekać? Nigdy w życiu, odpłaci
mi się za to co zrobiła. Jeśli nie chcesz mi podać tego
cholernego hasła, to idę poprosić Blaise’a.
-Chcesz dać jej satysfakcję? –
Draco spojrzał jej w oczy – Jeśli teraz pokażesz jej że cię to
ruszyło to dasz jej satysfakcję, a jeśli udasz że nic cię to nie
obchodzi to w końcu da ci spokój, a ty możesz się zemścić w
niespodziewanym momencie.
-Chyba rzeczywiście masz racje –
przyznała.
Blondyn uśmiechnął się łobuzersko
i nachylił się nad nią by ją pocałować.
-Wracamy na śniadanie?
-A dosiądziesz się do nas? –
zapytała uśmiechając się.
-Jasne – cmoknął ją w usta i
splótł jej palce ze swoimi.
Kiedy weszli do Wielkiej Sali trzymając
się za ręce, wszystkie pary oczu zwróciły się ku nim. Hermiona
kątem oka zobaczyła Oliviera przy stole nauczycielskim, który
właśnie zakrztusił się sokiem dyniowym. Skierowali się do stołu
gryfonów, gdzie do Ginny dołączył już Harry wraz z Ronem, który
rzucił się na jedzenie jakby widział je pierwszy raz na oczy.
Draco przywitał się z chłopakami, i ku zdziwieniu wszystkich
pocałował Ginny w policzek na powitanie. Hermiona patrzyła z
niedowierzaniem na chłopaka, który po raz kolejny ją zaskoczył.
Chwilę później do ich stolika dołączył również Blaise, który
bez skrępowania nałożył sobie sporą porcje jajecznicy.
Śniadanie jak i dwie pierwsze lekcje
minęły im w przyjaznej atmosferze, dopiero kiedy Hermiona zajęła
swoje standardowe miejsce w klasie gdzie nauczył Olivier trochę
zmarkotniała.
-Wszystko w porządku? - usłyszała
zatroskany głos przyjaciółki.
-Trochę się denerwuje – odparła
-Olivierem?
Hermiona pokiwała twierdząco głową.
-Boje się, że urządzi mi jakąś
scenę przed wszystkimi.
-Nie jest chyba na tyle głupi, żeby..
-Minus 10 punktów dla gryffindoru za
rozmowy na lekcji Panno Granger – Olivier niczym burza wparował do
sali i omiótł wszystkim wzrokiem
-Ale.. - zaczęła Hermiona – Nawet
jeszcze nie zaczeliśmy!
-Gryffindor traci kolejne 10 punktów.
-Dupek – mruknęła pod nosem.
-Słyszałem – odparł spokojnie –
Szlaban Panno Granger.
-Co? - Hermiona nie kryła ździwienia.
-To że widzę cię o 18 w moim
gabinecie – odwrócił się plecami do niej i obszedł dookoła
całą klasę - Ktoś ma jeszcze coś do dodania? Nie? Świetnie.
Przez następne półtorej godziny
Hermiona z naburmuszoną miną czekała na koniec zajęć. Kiedy
tylko zadzwonił dzwonek jako pierwsza opuściła salę i zatrzymała
się koło najbliższego okna, gdzie oparła czoło o zimną szybę.
Była wściekła. Jak on mógł potraktować ją w taki sposób przed
całą klasą? I na dodatek wlepił jej szlaban!
Jęknęła niezadowolona.
-Nie przejmuj się – usłyszała
cichy szept i poczuła jak obejmują ją męskie ramiona – Chce się
na tobie odegrać i tyle.
-Nie chce tam iść – odwróciła się
w stronę Dracona i mocno się do niego przytuliła – Ominie mnie
cała impreza.
-Ja nie idę.
-Jak to? Czemu? - spojrzała na niego
zdziwiona.
Wzruszył ramionami.
-Po co mam iść skoro Ciebie tam nie
będzie? Po za tym nie mam najmniejszej ochoty przebywać w
towarzystwie Parkinson dłużej niż jest to konieczne.
Uśmiechnęła się do niego pogodnie i
delikatnie pocałowała.
-Chodź na obiad.
***
Gryfonka zarzuciła na siebie ciepły
gruby sweter i wyszła ze swojego dormitorium.
-Odprowadzić cię? - ślizgon spojrzał
znad książki na dziewczynę.
-Nie trzeba.
Hermiona usiadła na poręczy kanapy,
na której wygodnie leżał blondyn.
-Wolałabym ten wieczór spędzić z
tobą – uśmiechnęła się blado.
-Może uda Ci się skończyć
wcześniej?
-Mam taką nadzieje – odparła i
pochyliła się nad nim by go pocałować.
Draco korzystając z okazji pociągnął
ją na siebie i pocałował. Na początku delikatnie, delektując się
jej miękkimi wargami. Z czasem stawał się coraz bardziej
zachłanny, a ich pocałunki robiły się coraz bardziej
odważniejsze. Podniósł się do pozycji siedzącej i posadził ją
na sobie okrakiem. Ona natomiast przyciągnęła go bliżej do
siebie, nie przestając całować.
-Muszę iść – wyszeptała między
pocałunkami.
-Zostań jeszcze chwilę – wymruczał.
-Na prawdę muszę - z niechęcią się
od niego oderwała i ruszyła w stronę wyjścia.
Kiedy tylko znalazła się na korytarzu
oparła się o ścianę i przymknęła oczy. Czuła jak nogi same
się pod nią uginają, a w głowie lekko się jej kręci od nadmiaru
emocji. Jeszcze nigdy przy nikim tak dobrze się nie czuła, nawet
w obecności Olivieera. No właśnie szlaban nie może się spóźnić!
Równo o osiemnastej lekko zadyszana
stanęła pod gabinetem Oliviera i z lekkim zdenerwowaniem zapukała,
po czym nacisnęła klamkę i weszła do środka. Brunet siedział za
swoim biurkiem i sprawdzał wypracowania. Kiedy weszła podniósł
głowę znad papierów i uśmiechnął się do niej nieśmiało.
-Szczerze mówiąc nie liczyłem, że
się pojawisz.
-Szlaban to szlaban - odparła i
usiadła na wolnym krześle naprzeciwko biurka – To co mam robić?
Posprzątać klasę? Poukładać książki? Wyszorować kociołki?
Olivier zaśmiał się rozbawiony.
-Nie będziesz odbywała żadnego
szlabanu, chciałem po prostu z Tobą porozmawiać ale bałem się że
odmówisz jeślibym cię poprosił w normalny sposób.
Gryfonka spojrzała na niego z
niedowierzeniem.
-I po to ta cała szopka? - westchnęła.
-Słuchaj nie chcę się kłócić.
Proszę tylko o jedną rozmowę a potem dam Ci spokój jeśli
będziesz tego chciała.
-No dobrze.
-Miałem sporo czasu podczas tej
przerwy świątecznej, żeby ochłonąć i wszystko sobie przemyśleć.
Wstyd mi za moje wcześniejsze zachowanie. Zasługujesz na to co
najlepsze Hermiono a ja okazałem się być skończonym dupkiem.
Wiem, że jesteś z Malfoyem i nie mam zamiaru wchodzić między was.
Pogodziłem się z faktem, że Ciebie straciłem, ale jeśli jest
jakakolwiek szansa chociażby na przyjaźń to chętnie bym
skorzystał. Nie chcę tracić z tobą kontaktu.
Hermiona spojrzała brunetowi w oczy z
których zawsze potrafiła czytać z jak otwartej księgi. Poczuła
ulgę, ponieważ wiedziała że mówił całkiem szczerze.
-Wybaczysz mi?
-Każdy zasługuje na drugą szansę –
odparła w końcu.
-Mówisz serio? - zapytał zaskoczony.
-Tak
-Jesteś cudowna Hermiono!
Zanim się obejrzała tkwiła już w
objęciach bruneta, który mocno ją do siebie przytulił. Niepewnie
odwzajemniła uścisk.
Resztę wieczoru spędzili w
luźniejszej atmosferze. Wszystkie urazy w jednym momencie znikły, a
mur który jeszcze niedawno między nimi istniał zdawał się być
tylko odległym wspomnieniem. Rozmawiali i śmiali się jak starzy
przyjaciele. Hermiona w głębi duszy cieszyła się, że wszystko
potoczyło się w taki a nie inny sposób. Olivier w dalszym ciągu
był dla niej w jakimś sensie ważny i cieszyła się, że mogła
znaleźć w nim przyjaciela. Jedyne czego w tej chwili nie była
pewna to reakcji Dracona na jej przyjaźń z Olivieriem.
Ej jest bardzo dobrze, nie krytykuj bo naprawdę nie ma czego. Pamiętaj, że takie rozdziały przejściowe są potrzebne na karzdym blogu. Zastanawiam się co będzie dalej z Olivierem i Hermionką. Życzę weny i czekam na kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuńNajgorzej się właśnie takie pisze;p
UsuńOjejciu ^*^ super rozdział. Kiedy nastęny? Nie moge się doczekać. :* ;)
OdpowiedzUsuńNastępny już w piątek :)
UsuńCudo <3
OdpowiedzUsuńCzemu taki krótki? :-( Napisz szybko następny! Nie moge sie doczekać! U mnie rozdział w niedzielę albo poniedziałek koło 21.00.
OdpowiedzUsuńKrótki bo nie miałam aż tyle czasu jak przypuszczalam a Koniecznie chciałam dodać rozdział w piątek ;)
UsuńSuper!
OdpowiedzUsuńOj, będzie ciekawie :D Nie umiem już odczekać się konfrontacji Olivier - Draco, która za pewne się odbędzie :D
OdpowiedzUsuńPisz, pisz, życzę dużo weny <3
http://w-chmurach-milosci.blogspot.com/
Obiecuję że będzie ciekawie ^^ i na jednej konfrontacji na pewno się nie skończy ;D
Usuń<3 cudowny. Tak przyjemny, tylko krótki :( ale wien, ze dla Ciebie było trudno go napisać. :) proszę tylko dodaj następny jak najszybciej :D czekam z niecierpliwością :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Literka :)(
Następny już w ten piątek ;)
UsuńTęskniłam 😻 nigdy nie sądziłam, że będzie mi brakowało opowiadania.. A teraz są aż dwie historie, których kolejnej części nie mogę się doczekać. Ta i jeszcze jedno Dramione (nowy-hogwart.blogspot.com może znasz :)) z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :* jutro zamiast myśleć na sprawdzianie z matematyki będę się modlić o bójkę Dracona i Oliviera z nadzieją na to, że Hermiona wybierze jednak pierwszego chłopaka :) jeśli mogę coś powiedzieć, to od kiedy czytam Dramione, pokochałam Dracona i znienawidziłam Harry'ego.. W dużej mierze to Twoja sprawka, droga Avad Ko. Nie myśl, że to źle.. To zdecydowanie na plus :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za tak długą nieobecność ale miałam dość sporo nauki i niezłe urwanie głowy w pracy ;) a kogo wybierze to sami się przekonacie ale do tego jeszcze daleko ;)
UsuńA tak z ciekawości dlaczego znienawidzilas Harry'ego? ;)
A mi się właśnie rozdział bardzo podobał. I ten sen Hermiony, aż ciarki przechodziły, a wiatr za oknem podczas czytania jeszcze bardziej wprowadzał mnie w atmosferę.
OdpowiedzUsuńMi się wydaje, że Draco to wyrozumiały facet i zrozumie postępowanie swojej dziewczyny, przecież jemu na niej zależy :)
Czekam na ten rozwój sytuacji, bo chyba sama już się niecierpliwisz aby to nam pokazać, to musi być coś bardzo emocjonującego.
Pozdrawiam,
Domi
Dokładnie! Zamiast skupić się na jeździe samochodem to przez całą drogę zastanawiam się nad kolejnym rozdziałem ^^ i mam nadzieje że wyjdzie mi on tak jak go sobie zaplanowałam.
UsuńMalfoy się wkurzy, czuję to i w sumie popieram chłopaka. Musi bronić tego, co jego - zabrzmiała to trochę, jakby Hermiona była rzeczą, ale nie o to mi w każdym razie chodziło :D A rozdział wcale nie jest zły. Trochę mnie dziwi, że Hermiona tak szybko odpuściła Olivierowi, no ale zobaczymy jak to dalej będzie :)
OdpowiedzUsuńhttp://dramione-demons-of-the-past.blogspot.com/
Zostałaś Nominowana do Liebster Blog Award :3
OdpowiedzUsuńWięcej Informacji na http://nie-zapomnij-dramione-pamietaj.blogspot.com
Pozdrawiam Amm :3
Głupia Pansy ta to zawsze umie człowiekowi popsuć humor! Widzę, że Olivier nie zamierza dać za wygraną i kombinuję jak tylko się da ;/ Jestem ciekawa reakcji Draco? ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.